My beauty life hacks! Poznaj moje sprawdzone triki urodowe!

Istnieje wiele stron internetowych, na jakich można znaleźć różne life hack ale tak szczerze ile razy ja próbowałam z jakiś skorzystać to źle się to kończyło dlatego teraz zdradzę Wam swoje sprawdzone beauty life hacks, które na pewno przydadzą się Wam w codziennym życiu! Trwałość wód toaletowych czy też perfumowanych może być naprawdę różna. Jedne perfumy są mniej trwałe drugie bardziej, to wszystko zależy tak naprawdę od zawartości alkoholu w ich składzie im go więcej tym dane perfumy będą mniej trwalsze - tak to już działa. Nie będę ukrywać, lubię słyszeć komentarze w stylu: „ładnie pachniesz” lub „masz piękne perfumy”. A słyszę to bardzo często i nie będę ukrywać, niesamowicie mi to schlebia. Ładny zapach to mój znak rozpoznawczy. A co robię, że właśnie tak oczarowuje innych zapachem? I co robię, że zapach danych perfum dosłownie się za mną „niesie”? Przede wszystkim aplikuje perfumy na szyje, dekolt i włosy, które bardzo dobrze chłoną zapach! Ale co robię, żeby najpierw wchodził zapach potem ja? A i to dość istotne!


I uwaga działa najlepiej po umyciu włosów! Co zatem należy zrobić? Prawie suche włosy należy otulić chmurą zapachu wybranych perfum i następnie przejść do dalszego ich suszenia! To wszystko to mój life hack na piękny zapach!! Działa bardzo dobrze i naprawdę długo więc polecam z niego korzystać! Kolejny life hack jaki stosuję i jaki mi się sprawdza, dotyczy maseczek do twarzy, a właściwie ich nakładania. Naprawdę nie lubię brudzić sobie rąk tego typu produktami dlatego zawsze nakładam maseczkę peel off, która ma niesamowicie lepką konsystencję za pomoc patyczka higienicznego! Zapytacie: A dlaczego właśnie nim aplikuje maseczkę na twarz, skoro istnieją do tego specjalne narzędzia? A robie tak, bo nie lubię myć tego typu akcesorii. Jeśli i Wy nie chcecie tracić czasu na takie rzeczy to polecam Wam skorzystanie z mojego life hack! Podobnie ma się sprawa z kremem bb, też nie lubię brudzić palców takimi kosmetykami dlatego ostatnio zaczęłam go aplikować punktowo chusteczką higieniczną - jest to proste i szybkie także polecam!


Wracając jeszcze na chwile do maseczek, nie wiem jak Wam, ale mi zawsze zdarza się „przetrzymać” maseczkę z glinką w składzie na twarzy, co skutkuje jej zaschnięciem (wiem - nie powinno się do tego dopuścić, no ale mi nigdy się nie chce spryskiwać ciągle twarzy wodą, aby tego efektu uniknąć). Co zatem robię, gdy już tak maseczka mi zaschnie na twarzy? Delikatnie ja zmywam, ale nie samymi dłońmi! Pomagam sobie wtedy płatkami kosmetycznymi namoczonymi w wodzie. Wszystko przebiega wtedy szybko, także zapamiętajcie ten sposób! Paletki magnetyczne na cienie naprawdę genialnie się prezentują i przechowywanie w nich wkładów różnych kosmetyków kolorowych (bo niemusza być to tylko cienie) nie raz ułatwia życie zwłaszcza w podróży, no ale czasem jest z nimi problem. Na pewno nie raz próbowaliście wyciągnąć z tak owej paletki cień specjalnym magnesem i wiecie jak to się często kończyło - albo delikatnym odkruszeniem cienia, albo pobrudzeniem dłoni.


Mnie to denerwowało dlatego postanowiłam wymyślić jakiś life hack na to i znalazłam na to sposób! Po prostu zaczęłam magnes wkładać do jednorazowego woreczka i już (zmniejszyłam siłę przyciągania)! Jeśli chodzi o life hack, które mi nie ułatwiły życia, a nawet w pewnym stopniu je utrudniły, to do tych należy ten mający zapobiec uszkodzeniu kabla USB. Spróbowałam, okręciłam sprężynką wyciągniętą z długopisu końcówkę swojego sprawnego kabla USB do transmisji danych i zasilania, aby był dosłownie długowieczny i co? Założenie tej sprężynki spowodowało, że musiałam zakupić nowy kabel USB. Także przestrzegam przed takimi eksperymentami! Naprawdę lepiej nie ulepszać jakimiś nowatorskimi sposobami kabla USB od swojego smartfona tylko zainwestować w wytrzymalszy i bardziej odpornym na „zerwania” kabel lightning, aby uniknąć dodatkowych kosztów - takich, jakie ja poniosłam!

Koniecznie podzielcie się swoimi urodowymi i przede wszystkim sprawdzonymi life hackami w komentarzach!!

*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️

9 komentarzy:

  1. Patent z glinkami tak banalny a jakże skuteczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Literówkami się nie przejmuj - ja potrafię czytać kilka razy przed publikacją i tak literówka się znajdzie :) swoich błędów się nie widzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne sposoby :-) Odnośnie perfum to uważam ,że niektóre kobiety z nimi przesadzają i używają rano zbyt ciężkich zapachów;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat z nimi łatwo przesadzić bo się szybko przyzwyczajamy do zapachu i potem go nie czujemy.

      Usuń
  4. Z tymi perfumami na włosy robię identycznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie lifehacki, znam i czesto sama je stosuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. też lubię dobrze pachnieć, dlatego moim lifehackiem jest to, by perfumy aplikować na dobrze nawilżoną skórę. Wtedy zapach jest dużo trwalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko sposób z perfumami mi się przyda... Lubię rozprowadzać maziaje po twarzy :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.