Dwa dni bez snu!! Jak było podczas Influencer LIVE Poznań?
Nigdy nie chciałam jechać do Poznania, jakoś naprawdę nie ciągnęło mnie do tego miasta, zawsze natomiast chciałam odwiedzić Wrocław i myślę, że to za niedługo zrobię, bo zostałam tam zaproszona przez dwie osoby, które poznałam podczas Influencer LIVE Poznań. Świetnie bawiłam się podczas tego wydarzeniu w towarzystwie Małgosi i Agnieszki, z jaką znałyśmy się już wcześniej z internetu (wyszło to podczas rozmowy).
Poznałyśmy się, tak jak zwykle ludzie się poznają w przychodni (i to dosłownie), zwyczajnie siedziałyśmy obok siebie i zaczęłyśmy rozmawiać!! Od razu bardzo się polubiłyśmy dlatego połowę eventu spędziłyśmy razem!! Nie cały, bo jednak wcześniej rozmawiałam z bardzo miłą osóbką z teamu Allegro oraz Agatą z zespołu Whiskey in the Jar®, która zrobiła mi niesamowicie fajne zdjęcie z Jack Daniel's!! Dokładnie TU na moim instagramie możecie zobaczyć to zdjęcie!!
W Poznaniu tak naprawdę zjawiłam się już o 2:40 11 maja na cały event dotarłam dopiero o 8 rano. Podróż do Poznania wspominam dobrze, choć była naprawdę długa, bo trwała w jedną stronę prawie 10 godzin (dokładnie 9 h 55 min z Nowego Sącza wyruszyłam 10 maja o 16:45). Tak naprawdę byłam bardzo zmęczona, jak dotarłam do MTP na Głogowskiej (trafiłam do niego dzięki pomocy miłej osoby i chciałabym jeszcze raz jej podziękować tylko, że zapomniałam imienia - mam problem z zapamiętywaniem imion), bo jednak nie spałam całą noc, ale jednak świetnie się bawiłam podczas ILP.
Uczestniczyłam w jednych warsztatach wnętrzarskich DIY z marką tesa® podczas których stworzyłam swoje małe dzieło sztuki, a mianowicie namalowałam unicorna (zobaczycie TU zdjęcie, do namalowania właśnie jego zainspirowało mnie moje nowe logo, które niedawno stworzyłam)!!
Miałam też uczestniczyć w warsztatach fotograficznych (kreatywne wykorzystanie fotografii mobilnej), bo bardzo interesuje się tym tematem (kiedyś nawet walczyłam w konkursie o udział w takich warsztatach - może pamiętacie z instagrama), ale jednak z nich zrezygnowałam, bo dosłownie dzień wcześniej dowiedziałam się, że wykład podczas ILP będzie miał Stuart Burton i Olivia Drost.
Wzięłam udział w prelekcji „Long-term relationship”, bo tak naprawdę niesamowicie lubię Stuarta Burtona, szczerze oglądam tego człowieka od jego wideo o depresji, które zamieścił w 2014 roku nie na swoim głównym kanale Stuu (kiedyś Polski Pingwin) tylko na Stuu Burton. To wideo wtedy trafiło do mnie i zaczęłam go oglądać regularnie, bo sama miałam kiedyś podobne problemy, przez anoreksje, która w późniejszym czasie połączyła się z bulimią (zrobiłam na ten temat wpis i stworzyłam wideo detalistyczne TU możecie też to zobaczyć).
Teraz nie oglądam jego nagrań na bieżąco i też nie śledzę ciągle jego poczynań w innych SM, bo zwyczajnie nie mam aż tyle czasu co kiedyś, ale niesamowicie lubię jego twórczość. To osoba bardzo szczera, którą naprawdę milo się ogląda! Jeśli jeszcze go nie znacie, to koniecznie wpadnijcie na jego kanał!! On swoimi produkcjami sprawia, że pojawia się na twarzach innych i też mojej uśmiech dlatego go oglądam, jeśli mam tylko taką możliwość!!
Wydarzenie ILP trwało dwa dni ja jednak wzięłam udział w jednym dniu tego eventu a mimo to nie spałam aż dwa dni! Tak funkcjonowałam tam w taki sposób, no powiem Wam, że pobiłam swój rekord życiowy!!! Było warto!! Bo to było niesamowicie fajne wydarzenie!! Wzięłam też udział w after party to znaczy byłam podczas jego trwania w MTP, ale już naprawdę z braku sił nie byłam zbyt aktywna, no szczerze więcej przesiedziałam niż się poruszałam, ale było i tak bardzo fajnie!!
Najśmieszniejsza w tym wszystkim była moja metamorfoza - przebrałam się w sukienkę przed tą imprezą, ale serio jak się zobaczyłam w niej, to momentalnie wskoczyłam w stare ciuchy (wyglądałam gorzej niż źle - moja rada jak zamawiacie coś z internetu, to zmierzcie to w domu, a nie ubierajcie tego przed wyjściem bez namysłu). Około 23:00 wraz z Agnieszką i Małgosią już opuściłam obiekt MTP na Głogowskiej.
Dziewczyny odprowadziły mnie na sam dworzec, na którym miałam rano mały problem no ale dzięki pomocy Tomka W. nic mi się nie stało!! Dziękuje raz jeszcze za pomoc!! Nie musiałam wieczorem czekać na autobus, on już był na miejscu 20 minut przed odjazdem, dlatego szybko pożegnałam się Agnieszką i Małgosią i tak o to wyruszyłam w podróż powrotną do Nowego Sącza.
Do domu dotarłam na około 9 rano dnia następnego czyli 12 maja, byłam tak bardzo zmęczona, ale i tak nie poszłam spać od razu, dopiero potem w południe zdrzemnęłam się na godzinkę i powróciłam do swoich obowiązków, a musiałam, bo w poniedziałek czekał mnie kolejny wyjazd do Krakowa, którego przebieg relacjonowałam Wam na instagramie. Był to piękny dzień, ale tez pechowy przez pomyłkę wylądowałam w Tarnowie no ale było minęło!! Żyje i jest dobrze!!!
Wiecie, niesamowicie się ciesze, że wzięłam udział w ILP i Gali Twórców Internetowych 2019. Dziękuje Wam, bo gdyby nie Wy to mój blog by nie istniał i nie miałbym szansy wziąć udziału w Plebiscycie Gali Najlepszych Twórców Internetowych 2019. Pamiętacie?
Chciałam się dostać do pierwszej 10 (wpis na ten temat TU) w kategorii lifestyle, by móc walczyć o tytuł Twórcy Roku w tej grupie. Dotarłam na 32 miejsce, co było dla mnie i nadal jest niesamowicie dużym wyróżnieniem i dziękuje raz jeszcze Wam za wsparcie podczas głosowania!!! No może kiedyś uda mi się trafić do pierwszej 10 - czas pokaże!! Gratuluje z tego miejsca finalistom Gali Twórców Internetowych!!
Dzięki temu, że wzięłam udział w Gali Twórców Internetowych (rozdanie nagród podczas ILP) odkryłam genialnego twórcę i już go śledzę!! A to wszystko przez jego poczucie humoru!! Koniecznie wpadnijcie do Psy dają głos!! To niesamowicie pozytywnie nastawiona osoba do życia!!! Naprawdę warto zobaczyć, co on robi w sieci!!
Podobało mi się, tak bardzo mi się podobało podczas ILP, że chętnie wzięłabym udział w kolejnej jego edycji.
*Ciekawostki:
Wszystkie zdjęcie, które tutaj widzicie, wykonałam za pomocą aparatu Olympus PEN E-PL8. Prawda, że ich jakość jest znakomita? Ja się zakochałam w tym aparacie podobnie jak w barze Whiskey in the Jar®, na jakim zrobiłam sobie pierwsze zdjęcie podczas ILP o jakim już wcześniej wspomniałam.
Co ciekawe - jeszcze nigdy w życiu nie piłam whisky i nie przepadam za alkoholem (dlaczego go nie piję lub robię, to wyłącznie bardzo okazjonalnie, teraz jednak nie będę Wam pisać, bo to nie czas i miejsce na opowiadanie historii).
Vege burger (Tex-Mex) przygotowany przez osoby z teamu Lidla był wybitnie dobry!! Zjadłabym jeszcze takiego!!
Najbardziej podczas ILP smakowała mi kawa Coffee Journey!!!
Niesamowicie spodobało mi się też stoisko BoodyBoom i CELLBES (dziękuje raz jeszcze za wykonanie świetnych zdjęć Bartłomiejowi z REBELL CONCEPT!
Koniecznie dajcie znać czy wzięliście kiedyś udział podczas podobnego wydarzenia! Napiszcie, też jak planujecie spędzić nadchodzący wielkimi krokami weekend!!
Poznałyśmy się, tak jak zwykle ludzie się poznają w przychodni (i to dosłownie), zwyczajnie siedziałyśmy obok siebie i zaczęłyśmy rozmawiać!! Od razu bardzo się polubiłyśmy dlatego połowę eventu spędziłyśmy razem!! Nie cały, bo jednak wcześniej rozmawiałam z bardzo miłą osóbką z teamu Allegro oraz Agatą z zespołu Whiskey in the Jar®, która zrobiła mi niesamowicie fajne zdjęcie z Jack Daniel's!! Dokładnie TU na moim instagramie możecie zobaczyć to zdjęcie!!
Uczestniczyłam w jednych warsztatach wnętrzarskich DIY z marką tesa® podczas których stworzyłam swoje małe dzieło sztuki, a mianowicie namalowałam unicorna (zobaczycie TU zdjęcie, do namalowania właśnie jego zainspirowało mnie moje nowe logo, które niedawno stworzyłam)!!
Miałam też uczestniczyć w warsztatach fotograficznych (kreatywne wykorzystanie fotografii mobilnej), bo bardzo interesuje się tym tematem (kiedyś nawet walczyłam w konkursie o udział w takich warsztatach - może pamiętacie z instagrama), ale jednak z nich zrezygnowałam, bo dosłownie dzień wcześniej dowiedziałam się, że wykład podczas ILP będzie miał Stuart Burton i Olivia Drost.
Wzięłam udział w prelekcji „Long-term relationship”, bo tak naprawdę niesamowicie lubię Stuarta Burtona, szczerze oglądam tego człowieka od jego wideo o depresji, które zamieścił w 2014 roku nie na swoim głównym kanale Stuu (kiedyś Polski Pingwin) tylko na Stuu Burton. To wideo wtedy trafiło do mnie i zaczęłam go oglądać regularnie, bo sama miałam kiedyś podobne problemy, przez anoreksje, która w późniejszym czasie połączyła się z bulimią (zrobiłam na ten temat wpis i stworzyłam wideo detalistyczne TU możecie też to zobaczyć).
Teraz nie oglądam jego nagrań na bieżąco i też nie śledzę ciągle jego poczynań w innych SM, bo zwyczajnie nie mam aż tyle czasu co kiedyś, ale niesamowicie lubię jego twórczość. To osoba bardzo szczera, którą naprawdę milo się ogląda! Jeśli jeszcze go nie znacie, to koniecznie wpadnijcie na jego kanał!! On swoimi produkcjami sprawia, że pojawia się na twarzach innych i też mojej uśmiech dlatego go oglądam, jeśli mam tylko taką możliwość!!
Wydarzenie ILP trwało dwa dni ja jednak wzięłam udział w jednym dniu tego eventu a mimo to nie spałam aż dwa dni! Tak funkcjonowałam tam w taki sposób, no powiem Wam, że pobiłam swój rekord życiowy!!! Było warto!! Bo to było niesamowicie fajne wydarzenie!! Wzięłam też udział w after party to znaczy byłam podczas jego trwania w MTP, ale już naprawdę z braku sił nie byłam zbyt aktywna, no szczerze więcej przesiedziałam niż się poruszałam, ale było i tak bardzo fajnie!!
Najśmieszniejsza w tym wszystkim była moja metamorfoza - przebrałam się w sukienkę przed tą imprezą, ale serio jak się zobaczyłam w niej, to momentalnie wskoczyłam w stare ciuchy (wyglądałam gorzej niż źle - moja rada jak zamawiacie coś z internetu, to zmierzcie to w domu, a nie ubierajcie tego przed wyjściem bez namysłu). Około 23:00 wraz z Agnieszką i Małgosią już opuściłam obiekt MTP na Głogowskiej.
Dziewczyny odprowadziły mnie na sam dworzec, na którym miałam rano mały problem no ale dzięki pomocy Tomka W. nic mi się nie stało!! Dziękuje raz jeszcze za pomoc!! Nie musiałam wieczorem czekać na autobus, on już był na miejscu 20 minut przed odjazdem, dlatego szybko pożegnałam się Agnieszką i Małgosią i tak o to wyruszyłam w podróż powrotną do Nowego Sącza.
Do domu dotarłam na około 9 rano dnia następnego czyli 12 maja, byłam tak bardzo zmęczona, ale i tak nie poszłam spać od razu, dopiero potem w południe zdrzemnęłam się na godzinkę i powróciłam do swoich obowiązków, a musiałam, bo w poniedziałek czekał mnie kolejny wyjazd do Krakowa, którego przebieg relacjonowałam Wam na instagramie. Był to piękny dzień, ale tez pechowy przez pomyłkę wylądowałam w Tarnowie no ale było minęło!! Żyje i jest dobrze!!!
Wiecie, niesamowicie się ciesze, że wzięłam udział w ILP i Gali Twórców Internetowych 2019. Dziękuje Wam, bo gdyby nie Wy to mój blog by nie istniał i nie miałbym szansy wziąć udziału w Plebiscycie Gali Najlepszych Twórców Internetowych 2019. Pamiętacie?
Chciałam się dostać do pierwszej 10 (wpis na ten temat TU) w kategorii lifestyle, by móc walczyć o tytuł Twórcy Roku w tej grupie. Dotarłam na 32 miejsce, co było dla mnie i nadal jest niesamowicie dużym wyróżnieniem i dziękuje raz jeszcze Wam za wsparcie podczas głosowania!!! No może kiedyś uda mi się trafić do pierwszej 10 - czas pokaże!! Gratuluje z tego miejsca finalistom Gali Twórców Internetowych!!
Dzięki temu, że wzięłam udział w Gali Twórców Internetowych (rozdanie nagród podczas ILP) odkryłam genialnego twórcę i już go śledzę!! A to wszystko przez jego poczucie humoru!! Koniecznie wpadnijcie do Psy dają głos!! To niesamowicie pozytywnie nastawiona osoba do życia!!! Naprawdę warto zobaczyć, co on robi w sieci!!
Podobało mi się, tak bardzo mi się podobało podczas ILP, że chętnie wzięłabym udział w kolejnej jego edycji.
*Ciekawostki:
Wszystkie zdjęcie, które tutaj widzicie, wykonałam za pomocą aparatu Olympus PEN E-PL8. Prawda, że ich jakość jest znakomita? Ja się zakochałam w tym aparacie podobnie jak w barze Whiskey in the Jar®, na jakim zrobiłam sobie pierwsze zdjęcie podczas ILP o jakim już wcześniej wspomniałam.
Co ciekawe - jeszcze nigdy w życiu nie piłam whisky i nie przepadam za alkoholem (dlaczego go nie piję lub robię, to wyłącznie bardzo okazjonalnie, teraz jednak nie będę Wam pisać, bo to nie czas i miejsce na opowiadanie historii).
Vege burger (Tex-Mex) przygotowany przez osoby z teamu Lidla był wybitnie dobry!! Zjadłabym jeszcze takiego!!
Najbardziej podczas ILP smakowała mi kawa Coffee Journey!!!
Niesamowicie spodobało mi się też stoisko BoodyBoom i CELLBES (dziękuje raz jeszcze za wykonanie świetnych zdjęć Bartłomiejowi z REBELL CONCEPT!
Koniecznie dajcie znać czy wzięliście kiedyś udział podczas podobnego wydarzenia! Napiszcie, też jak planujecie spędzić nadchodzący wielkimi krokami weekend!!
*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie
To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️
Wypatrzyłam jedną literówkę :P finalistom, nie finalistą ;D
OdpowiedzUsuńA tak widać, że super wydarzenie i już na ig Ci pisałam, że super te foto z Danielsem :D
Suer było to fakt! Już poprawiam!! :D Dziękuje za czujność!! :D
UsuńHaha :D
Usuńsuper!
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś jechać na takie wydarzenie, bo brzmi super.
OdpowiedzUsuńKoniecznie!!! Swietna zabawa!!
UsuńAle świetnie musiało byc :)
OdpowiedzUsuńByłam tam również po raz drugi:)
OdpowiedzUsuńTo moæe sie spotkamy kolejnym razem!!
UsuńNigdy nie brałam udziału w takim wydarzeniu, a szkoda, bo po Twoim wpisie widzę, że to super sprawa.
OdpowiedzUsuńTak właśnie było!!!
UsuńFajne wydarzenie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wytrwanie przez tyle czasu bez snu :D
OdpowiedzUsuńWow. Widzę, że warto było jechać :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wydarzenie i relacja! :)
OdpowiedzUsuńAle świetne wydarzenie :)
OdpowiedzUsuńZ Twojej relacji event prezentuje się świetnie. :) Mimo iż mieszkam w Poznaniu, niestety nie dotarłam na to wydarzenie, może w przyszłym roku mi się uda. :)
OdpowiedzUsuńW Poznaniu byłam dwa lata temu, ostatnio jakoś terminy mi nie pasują. Ale impreza faktycznie bardzo pozytywnie ładuje akumulatory - przynajmniej tak było w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńO tym wydarzeniu wcześniej nie słyszałam...może w przyszłym roku również się wybiorę?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Było super, a kawa była pyszna :) Napisałabym do zobaczenia za rok, ale chyba zobaczymy się wcześniej we Wrocławiu :D
OdpowiedzUsuń