Nowości, które zdążyłam już przetestować!

Ostatnio w mojej łazience pojawiło się sporo nowości. Postanowiłam wypróbować produkty 5 marek kosmetycznych. Oczyszczającą wodę micelarną do twarzy i ciała firmy Tołpa wypróbowałam jako przedostatnią, ale od jej recenzji zacznę. Od razu muszę Wam przyznać, że miałam kiedyś miniaturkę tej wody, ale tak naprawdę do końca nie pamiętałam, jak się sprawdzała, więc postanowiłam ją wypróbować ponownie. Nie żałuję swojej decyzji, ponieważ okazała się być naprawdę bardzo łagodna dla mojej skóry. Jestem z niej zadowolona, bo świetnie usuwa zanieczyszczenia ze skóry twarzy i okolic oczu.


Charakteryzuje się intensywnym, mocno perfumowanym, ale i przy tym bardzo przyjemnym zapachem, który potrafi zapaść w pamięci. Płyn oceniam bardzo dobrze, bo skutecznie orzeźwia i oczyszcza, dlatego zdecydowanie polecam Wam go wypróbować! Kolejny produkt, jaki testowałam w czerwcu i nadal jeszcze używam, pochodzi z oferty sklepu www.diagnosis24.pl i jest to szampon z organicznym olejem z rokitnika marki GlySkinCare.


Używałam go kilkukrotnie w duecie z odżywką z tej samej serii, ale postanowiłam napisać tylko o nim, bo myślę, że on trochę bardziej zasługuję na uwagę. Polubiłam go, bo po jego użyciu nie musiałam tak naprawdę sięgać po wyżej wspomnianą odżywkę do włosów, czyli produkt, jaki szczerze używam okresowo (np. regularnie przez 3 tygodnie raz na dwa miesiące). Polubiłam go, bo stosowany na włosy nawet codziennie nie wpływa negatywnie na ich wygląd.


Dobrze oczyszcza. Nie zauważyłam, by zapewniał wyjątkowe nawilżenie włosom. Wprawdzie nie reguluje ich objętości, ale też jej nie zwiększa, dlatego też chętnie po niego sięgam. Nie wiem, czy zapobiega przetłuszczaniu włosów, bo myje je każdego dnia. Zdecydowanie to idealny szampon do pielęgnacji wrażliwej skóry głowy. Nie nadaje włosom niesamowitego blasku, ale miękkość owszem. Jest to produkt wart przetestowania.


Firmę Love Your Body poznałam jakieś dwa miesiące temu poprzez naturalny peeling kawowy charakteryzujący się truskawkowym zapachem. Jak doskonale wiecie, jestem fanką peelingów cukrowych, dlatego każdy inny peeling zawsze wypada u mnie trochę gorzej, ten soczysta truskawka oceniłam wyjątkowo źle, bo nie przepadam za zapachem czerwonych owoców w kosmetykach.


Gdy o tym napisałam, natychmiast jedna osoba z teamu Love Your Body wysłała do mnie wiadomość, w jakiej zaproponowała, że prześle mi ten sam peeling w dwóch innych wersjach zapachowych, abym wśród peelingów ich marki mogła znaleźć swojego ulubieńca. W moje ręce zatem trafił naturalny peeling kawowy aromatyczna kawa i słodki kokos, czyli peelingi o klasycznych zapachach, jakie bardzo lubię! Na wstępie muszę Wam zdradzić, że ten pierwszy całkowicie mnie oczarował, a to wszystko przez zapach, w jakim nie wiem jakim sposobem, ale dominuje wanilia!


Naprawdę przez to ten peeling skradł moje serce! Jeśli miałbym wam teraz wskazać produkt, który praktycznie identycznie pachnie, to byłby to kremowy żel pod prysznic (ziarna kawy) firmy Yves Rocher, który ubóstwiam! Przechodząc jednak do jego działania, to jak już wspominałam, nie jest ono takie jak w przypadku peelingu cukrowego, który gwarantuje zarazem solidne oczyszczenie i nawilżenie.


Nie jest ono złe, o czym już też pisałam przy okazji publikacji wpisu „Zabierz je do łazienki!”, bo skutecznie złuszcza martwy naskórek i pozostawia skórę miękką. Dzięki niemu mogę się cieszyć niesamowitą gładkością swojego ciała, dlatego też bardzo go polubiłam. Za sprawą swojego zapachu, może zapewnić uczucie głębokiego relaksu podczas wieczornej kąpieli, dlatego myślę, że warto go mieć w swojej łazience.


Produkt, który jeszcze aktualnie króluje w mojej porannej pielęgnacji skóry twarzy to krem normalizujący marki Floslek. Jak wiecie wolę uniwersalne produkty 2W1, ale z uwagi, na to, że ten już dość długo czekał na test, teraz postanowiłam sprawdzić jego działanie, które okazało się dobre, bo krem faktycznie zapewnia optymalny poziom nawilżenia. Łatwo rozprowadza się na skórze twarzy. Nie jest tłusty, nie pozostawia żadnej nieprzyjemnej warstwy.


Po jego użyciu skóra staje się elastyczna i miękka w dotyku. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. To produkt o delikatnym, hipoalergicznym zapachu. Nie nadaje cerze pudrowo - matowego wykończenia. Dobrze współgra z lekkim podkładem w płynie ARTISTRY HYDRA-V™ (niedługo o nim napiszę). To ciekawy krem, który na pewno nikomu nie zaszkodzi dlatego też, jeśli chcecie wypróbować coś nowego do pielęgnacji skóry twarzy, to polecam Wam zaopatrzyć się w ten krem.


Lakiery hybrydowe marki art de Lautrec a w zasadzie jeden w kolorze tak naprawdę przetasowałam 5 dni temu. Na początku jego kolor nie do końca mi przypadł do gustu, też nie byłam zadowolona z jego krycia, ale teraz po zaledwie tych kilku dniach szczerze uważam, że ładnie się prezentuje. Ne byłam przekonana, ale jednak lubię ten swój koralowy manicure, bo nie jest zbyt neonowy tylko bardziej klasyczny. Myślę, że jeszcze się skuszę i przetestuję inne lakiery hybrydowe tej firmy.


Koniecznie dajcie znać czy używaliście już powyższych produktów! Napiszcie, jak się u Was sprawdziły!

20 komentarzy:

  1. Jaki piekny kolorek lakieru :) Takie pazurki bardzo mi się podobają chociaż sama najczęściej wybieram czerwienie i szarości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny kolor na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny ten kolorek lakieru!! <3 do firmy Topły chyba się nie przekonam narazie, nie wiem czemu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wyglądają wszystkie kosmetyki :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/07/red-shirt.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny ten odcień lakieru :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolorek świetny, idealny na lato:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe nowości, żadnego z tych produktów jeszcze nie używałam, bardzo spodobał mi się kolor lakieru, lubię takie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lakier ma piękny kolor!! A kawowy peeling LYB skoro pachnie wanilią może być i moim faworytem <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawe nowosci, plyn micelarny ma urocze opakowanko, a lakier cudny kolor iscie letni <3

    OdpowiedzUsuń
  10. to jakaś nowa seria z Tołpy?? nie widziałam jej wcześniej...
    Obserwuję i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. kolor na paznokciach świetny, a Flos lek bardzo mnie ciekawi

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używałam tych produktów 🙂 piling mnie zaciekawił 🙂 jaki ładny kolor paznokci 😍😊

    OdpowiedzUsuń
  13. Polecam ten ten szampon wersję z opuncją :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O tym peelingu już słyszałam :)
    Szampon przetestuje! ❤
    Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajne produkty. Niesamowite ładne kolor paznokci.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudny kolor na paznokciach. Nie słyszałam nigdy o tej marce lakierów. ;) reszta produktów ciekawa. Najbardziej zainteresowały mnie te peelingi :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.