Czy polubiłam się z dermokosmetykami marki tołpa?
Nie wiem, czy Wam wspominałam, ale lubię produkty marki tołpa, często sięgam po te kosmetyki, bo są ogólnodostępne, można je nawet dostać w dyskoncie spożywczym. Chyba nie zdarzyło się, żebym nie była zadowolona z produktów do pielęgnacji ciała tej firmy, różnie bywało natomiast z kosmetykami do pielęgnacji twarzy.
Jak było w przypadku dermokosmetyków z linii sebio? Nieźle, bo z jednego produktu jestem bardzo zadowolona z drugiego mniej, ale o tym za chwilę. Zacznę może od tego, który sprawdził się u mnie gorzej.
Mowa o peelingu 3 enzymy. Już po pierwszym zastosowaniu wiedziałam, że się z nim nie polubię, bo chwilę po jego nałożeniu na skórę twarzy poczułam nieprzyjemne pieczenie, które sprawiło, że usunęłam go natychmiast z twarzy. Uczucie to było na tyle nie miłe, że nie potrafiłam wytrzymać z tym peelingiem na twarzy nawet pół minuty.
Ciesze się jednak, że nie wywołał u mnie żądnego uczulenia i nie muszę teraz stosować żadnych dodatkowych preparatów, aby pozbyć się podrażnień. Dużo lepiej sprawdziła się u mnie maska czarny detox. Jej zapach bardzo mi się spodobał, konsystencja a dokładniej jej kolor mniej, ale to mnie nie zniechęciło do jej używania.
Samo zastosowanie maski jak w przypadku większości tego typu produktów okazało się proste i przebiegało bezproblemowo. Ze zmyciem jej z twarzy też nie było największego problemu. Pod względem nazwijmy to funkcjonalności i opakowania (metalowej tubki) przypadła mi do gustu.
Działanie tej maski mnie nie zawiodło, ponieważ cera po jej użyciu była oczyszczona i faktycznie wyglądała lepiej. Tak jak zapewniał producent, okazała się być przyjazna dla skóry. Twarz po jej zastosowaniu faktycznie ulega delikatnemu zmatowieniu, zatem pochłania nadmiar sebum.
Jednak jak sami doskonale wiecie, większość maseczek oczyszczających właśnie w ten sposób działa dlatego też nie jest to dla mnie czymś wyjątkowym. Czy zasługuje na uznanie? Myślę, że bardziej na zainteresowanie, bo dobrze oczyszcza cerę. Myślę, że gdyby występowała w większej pojemności, to zagościłaby na stałe w mojej kosmetyczce.
Świetnie wyglada, ja jeszcze nie miałam okazji testować, wyglada bardzo przyjemnie i opinie tez ma dobre :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/06/motyw-kwiatow-na-torebce.html
Pokochałam peeling 3 enzymy
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie ten peeling najbardziej ciekawi z całej serii :). Za jakiś czas na pewno po niego sięgnę i spróbuję sobie :P
OdpowiedzUsuńten peeling 3 enzymy z wielką chęcią chciałabym przetestować na sobie :D
OdpowiedzUsuńO ile wszystko co czarne mnie nie interesuje, to peelingiem jestem bardzo zainteresowana :]
OdpowiedzUsuńTe mam na swojej wish-liście. Osobiście uwielbiam produkty od Tołpy, jeszcze nic mnie nie uczuliło.
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te ich nowości :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam oba produkty, jednak maska bez dwóch zdań jest lepsza. Peeling trochę szczypie, ale na szczęście nic złego się nie dzieje :)
OdpowiedzUsuńIch produkty lubię :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego czytałam o tych nowościach, ale z reguły marka Tołpa mi nie odpowiada. Na razie nie będę ryzykować. I tak mam spore zapasy :)
OdpowiedzUsuńTej serii nie używałam, jednak moje wcześniejsze spotkania z tą marką nie zachęciły mnie do dalszych testów. Moja skóra nie lubi tołpy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
kocham wszelkiego rodzaju peelingi <3
OdpowiedzUsuńJa mam problem z tołpą. Często coś mi się nie sprawdza, maseczki mnie uczulają... Ostatnio kilka produktów jednak miło mnie zaskoczyło. Te czekają w zapasach :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcaja do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory miałam tylko jeden produkt z Tołpy, ale w moich planach jest bliższe zapoznanie z marką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą markę.
OdpowiedzUsuńKażdy kosmetyk, który próbuje jest naprawdę dobry.
Pzdr,
Weronika
Ja mam mieszaną opinię na temat ich produktów do twarzy, płyn micelarny był dla mnie kiepski ale żel micelarny bardzo polubiłam. Bardzo delikatny, idealny na poranne mycie :D.
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję kiedyś, pianke chyba mialam jeśli to ta w tubie to bardziej jest to żel
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie testowałam jeszcze żadnego kosmetyku z tołpy, ale słyszałam wiele dobrych opinii.
OdpowiedzUsuńOh very interesting product darling
OdpowiedzUsuńxx
Miałam dwa kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie ciekawi ten peeling 3 enzymy :)
OdpowiedzUsuńLubie ta firme stosuje od nich kosmetyki naturalne "Natural Story" są boskie:) Jestem ciekawa jak te sie sprawdzą:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
Zapraszam cię na nowy post w pastelowych odcieniach:*
WWW.KARYN.PL
Znam to uczucie pieczenia idealnie, takie samo wywołuje u mnie matujący krem do twarzy właśnie z tej marki :(
OdpowiedzUsuń