Podolog jak ginekolog nie gryzie!
Gabinet podologiczny w przeciwności do kosmetycznego jest jednak dalej rzadko odwiedzany przez wiele osób. Czy przez nazwę? Bo brzmi groźniej? Tego nie wiem, ale jestem pewna, że w wielu problemach jednak podolog może w znacznym stopniu pomóc. Nie mogę zrozumieć niektórych Pań, które potrafią swój problem konsultować publicznie w internecie, na grupach dla kosmetyczek i kosmetologów, a nie są w stanie udać się na wizytę do specjalisty. Wiecie, o czym mowie prawda? Czasami wydaje mi się, że wizytę u podologa niektóre Panie, bo akurat teraz je mam na myśli, traktują jak wizytę u ginekologa, za coś strasznego i ostatecznego. Czego kompletnie nie rozumiem ani w jednym, ani drugim przypadku. Często ktoś stwierdza, że wstydzi się udać do podologa a moim zdaniem to wstyd jest się bać takiej wizyty i mieć tym samym zaniedbane stopy. Ktoś stwierdzi: „Po co mam iść do podologa jak byłam u kosmetyczki”. To tak samo brzmi, jak: „Byłam/byłem u lekarza pierwszego kontaktu, podczas wizyty stwierdził, że mam skręconą kostkę, przepisał mi maść, która ma doraźnie pomóc, więc nie muszę iść do ortopedy nastawić kostkę, mimo że zalecił, bo po użyciu tej maści już nie odczuwam takiego bólu”. Brzmi irracjonalnie prawda? No właśnie, tak samo jest z kosmetyczką, owszem ona wykona nam pełny pedicure, pomoże o niektórych problemach „zapomnieć” na chwilę tak jak w przypadku zgrubień skóry, ale nie zlikwiduje głównego problemu, jak na przykład odcisku.
Tak naprawdę nikt po wykonanym pedicure w gabinecie kosmetologicznym nie przejąłby się obecnie „jakimś nagniotkiem”, bo ogólny wygląd stóp by mu się podobał. Udawanie, niemyślenie jednak w danej chwili o głównym problemie, nikomu jeszcze nie pomogło, więc Wy też tak nie róbcie. W przypadku wrastającego paznokcia, myślenie: „Teraz nie jest źle, wiec jeszcze nie muszę nic robić” również jeszcze nikomu nie wyszło na dobre, więc myślę, że już w początkowej fazie w takim przypadku najlepiej udać się na wizytę u podologa. Ja, Ty tak samo, jak podolog to też człowiek, myślisz, że on nigdy nie miał jakiegoś problemu ze stopami? W dwudziestym pierwszym wieku jesteśmy niestety na to skazani, choćby nie wiadomo jakbyśmy dbali o stopy, zatem nie ma czego się wstydzić. U podologa można wykonać pedicure leczniczy, można usunąć odciski, wykonać rekonstrukcje płytki paznokciowej, pozbyć się problemu wzrastających paznokci zatem przeprowadzić więcej zabiegów niż u kosmetyczki. I jak możecie sprawdzić na stronie internetowej Warszawskiego gabinetu pogoligcznego - alestopa.pl w bardzo przystępnych cenach można wykonać każdy z tych zabiegów. Naprawdę myślę, że warto przezwyciężyć strach i wybrać się do podologa, gdy mamy jakiś problem ze stopami, bo on jest od tego, aby nam pomóc, a nie zaszkodzić pamiętajcie o tym! Oczywiście podstawowa pielęgnacja w domu jest bardzo istotna, dlatego też nie zapominajcie na co dzień o używaniu wszelkiego rodzaju kremów, peelingów i proszków do peelingowania stóp. Koniecznie napiszcie, czy odwiedzacie podologa, czy kosmetyczkę. Dajcie też znać, jakie polecacie kosmetyki do pielęgnacji stóp.
*Na zdjęciu proszek pumeksowy firmy I.M.P.A.
*Na zdjęciu proszek pumeksowy firmy I.M.P.A.
Nie słyszałam nigdy o podologu ;o Ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńObserwuje bloga i zapraszam do mnie Mój BLOG
Myślałam, że do podologa chodzi się z poważnymi zmianami na stopie, ale mały odcisk? Chyba nie;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Ja w sumie problemów ze stopami nie mam i nie chodzę ani do podologa, ani kosmetyczki. Różne rzeczy robię sobie sama w domu :)
OdpowiedzUsuńJak mam być szczera u podologa jeszcze nigdy nie byłam. Stopy ogarniam sama, ale pewnie z większym problem znalazłabym odpowiedni gabinet ;)
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś bardzo ważny temat. Nie ma w tym nic strasznego- lekarz jak lekarz- trzeba pamiętać, że zdrowie jest najważniejsze!
OdpowiedzUsuńMój blog
Nigdy nie byłam u podologa. Nie mam żadnych problemów ze stopami, ale jeśli kiedykolwiek będę miała to na pewno udałabym się to specjalisty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
My blog
Instagram
Pewne, że warto iść, jeśli ma się problem. Nie ma co przed nim uciekać, czy udawać, że go nie ma
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam takich problemów ze stopami, żebym musiała się udawać do specjalisty. Zwykła codzienna pielęgnacja mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuńJak będę miała jakiś problem ze stopami to na pewno tam się udam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że poruszasz bardzo ważny temat. W Polsce wciąż ludzie idą do specjalisty dopiero wtedy, gdy problem już staje się poważny. I o ile ginekolog to przełamanie pewnego kulturowego tabu, to podolog raczej nie powinien być postrzegany jako specjalista, przy którym trzeba się wstydzić. ;) A naprawdę może pomóc i poprawić stan naszych stóp.
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, podolog wreszcie staje się w Polsce coraz bardziej popularny, i dobrze. Ja chodziłam do podologa żeby dobrał mi wkładki ortopedyczne, a przy okazji skorzystałam z zabiegów na popękane pięty, efekty są super. Chodziłam do Instytutu Podologicznego w Rzeszowie.
OdpowiedzUsuń