Czy polubiłam krem do ciała o zapachu landrynek?
Liczyłam na to, że jego zapach będzie obłędny tak ładny, że będę chciała go używać bez przerwy, a jednak zostałam trochę zawiedziona, bo okazał się bardzo słodki, chwile po aplikacji na skórę złudnie przypominający landrynki.
Nie mam nic do tych cukierków, ale czuć ich na swoim ciele przez cały dzień nie chciałabym i na szczęście nie musiałam, bo okazał się ulotny. Pierwsze nie najlepsze zapachowe wrażenie na temat tego kremu do ciała zostało jednak szybko w mojej pamięci zatarte za sprawą formuły, bo okazała się przyjemnie kremowa, lekka, ale nie za bardzo.
Takie połączenie balsamu z masłem do ciała bardzo przypadło mi do gustu, bo dzięki temu krem po rozprowadzeniu szybko się wchłonął, pozostawiał po sobie delikatną ochronną powłoczkę, która znikała całkowicie po upływie kilku minut.
Bardzo spodobało mi się to, że chwile po jego użyciu skóra wyglądał zdecydowanie lepiej, nie była tylko bardziej gładka, miękka, ale tez nabierała jakby ładniejszego, zdrowszego kolorytu. Nie używałam go dłuższy czas, sięgałam po inne produkty, gdy go już posiadałam, dlatego też nie jestem w stanie stwierdzić czy w znaczący sposób potrafi pomóc skórze, mogę tylko napisać o tym, jak działa (co już zrobiłam) natychmiast i chwilę po użyciu.
Jego zapach mnie trochę rozczarował, formuła i działanie pozytywnie zaskoczyło, dlatego muszę przyznać, że jest to całkiem dobry produkt, po jaki warto sięgnąć. Wypróbowanie tego kremu do ciała zaspokoiło moją ciekawość na temat marki Nova Kosmetyki, ale nie jej dalszych kosmetyków, bo teraz jeszcze bardziej chciałabym sięgnąć po inne. Czy tak będzie? Pewnie jeszcze się okaże w przyszłości.
Koniecznie dajcie znać, czy znacie firmę Nova Kosmetyki i powyższy krem do ciała. Napiszcie też które kosmetyki tej firmy was ciekawi.
Szkoda, że zapach okazał się słaby...:(
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie tej firmy ani produktu ale zapach przy balsamach do ciała musi mnie powalać :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko wirtualnie je :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej marki, ale twój opis skutecznie mnie zniechęcił bo u mnie zapach to podstawa :)
OdpowiedzUsuńZapach landrynek powiadasz... to chyba jednak nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
W sumie zapach to sprawa względna :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tą marką, ale kojarzę ją z blogów :)
OdpowiedzUsuńFirmę znam, ale produktu jakoś nie kojarzę ;/
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie takie słodkie zapachy :(
OdpowiedzUsuńMnie bardzo kusi ta firma, ale jeszcze na nic się nie zdecydowałam
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam, ale myślę, że by się sprawdził, choć szkoda trochę tego zapachu :). Za to ich peeling bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolałabym, żeby zapach był mniej ulotny.
OdpowiedzUsuń