Stara Mydlarnia, Cukrowy peeling do ciała, Guarana&Guava, 300 ml
Cukrowy peeling do ciała: nie zauroczył mnie swoim zapachem (mimo, że po spłukaniu pod prysznicem jego woń zmienia się) z prostego powodu nie lubię zapachów owoców egzotycznych. Zawiera w sobie mnóstwo drobnych kryształków cukru, które złuszczają martwy naskórek (ja wmasowuje go w wilgotną skórę dla delikatniejszego efektu).
Sekret tego peelingu tkwi w jego składzie - to dzięki zwartości: pochodnej oleju palmowego, oleju sojowego, awokado, jojoba skóra po użyciu tego peelingu staje się odżywiona, gładka i miła w dotyku. Nie jest wydajny zwłaszcza przy stosowaniu 2 razy w tygodniu lub częściej.
Ten peeling cukrowy ma ładny skład (brak parabeów, silikonów, parafiny, glikolu polietylenowego). Jego opakowanie najlepiej trzymać na płaskiej powierzchni - nie jest funkcjonalne i przystosowane do transportu (peeling pomimo zakręcenia po lekkim przechyleniu wydobywa się na zewnątrz).
Na początku myślałam, że ten produkt będzie świetnym zamiennikiem dla peelingu cukrowego z Pat&Rub ale niestety nie, ponieważ nie jest tak "zbity" (konsystencja) jak wcześniej wspomniany peeling a także nie pachnie jak on działanie mają podobne bo po ich użyciu skóra staję się aksamitna i nie wymaga dodatkowego nawilżania. Czy wrócę do niego w przyszłości? Niestety nie.
Nie korzystałam z produktów Starej Mydlarni. Peeling ładnie wygląda, fajny kolorek, ale też nie lubię zapachu owoców egzotycznych ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki nijaki się okazał :( ja mam wersję cynamonową, czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńciekawy, ja jednak bym się skusiła, uwielbiam peelingi♥
OdpowiedzUsuńKolor i opakowanie mówią "kup mnie" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukrowe peelingi :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten zielony kolor :) Cukrowych peelingów nie miałam jeszcze okazji wypróbować, ale chyba będzie trzeba to zmienić
OdpowiedzUsuńpeelingi do ciała niespecjalnie mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie opakowania i ten kolorek
OdpowiedzUsuńLubię olejki ze Starej Mydlarni, a peelingów nie miałam okazji wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńja sie zraziłam do SM ostatnio
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się czegoś lepszego, ale kolor ma fajny :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie wygląda mi na mocny peeling. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJA też coś nie mam szczęścia do produktów SM -znaczy nie są złe, ale każdemu coś brakuje :(
OdpowiedzUsuńA ja mam jakieś przeczucie, że mi by ten zapach przypadł do gustu, bo ja akurat takie egzotyczne bardzo lubię, jest na mojej wish liście :))
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie kolor :)
OdpowiedzUsuńKochana a ile kosztował? :) Ja lubię egzotyczne zapachy więc mi by pewnie przypadł do gustu a starą mydlarnię mam całkiem blisko.
OdpowiedzUsuńO tak, Stara Mydlarnia!strasznie lubie tam wchodzic "znienacka". Szkoda że peeling okazal sie nie wydajny, bo u mnie to by nie zdało egzaminu, i że sie wydobywa na zewnątrz - nie znosze jak mam ulepione całe opalowanie i jeszcze kawałek półki. Ale kolor na zdjęciu wygląda tak, że chcesz wpakować paluch do środka a później go oblizać:D
OdpowiedzUsuń